Sowiniec Sowiniec
484
BLOG

Mentalność postsowiecka trwa

Sowiniec Sowiniec Polityka Obserwuj notkę 67

      Z dr. Jerzym Bukowskim, rzecznikiem Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, rozmawia Rafał Stefaniuk

         - Kiedy spaceruje Pan ulicami polskich miast i natrafia na tzw. pomniki wdzięczności Armii Czerwonej, co Pan wtedy myśli?

          - Zastanawiam się, w jakiej Polsce żyję i dlaczego niektórzy samorządowcy nadal są mentalnie zanurzeni w PRL, bo przecież racja stanu każdego niepodległego państwa wyklucza istnienie w jego przestrzeni publicznej pomników, tablic i innych pamiątek po zaborcach, okupantach, najeźdźcach. A właśnie do samorządów gmin należy załatwienie tej sprawy, która powinna zostać zamknięta ćwierć wieku temu.

          - Co jakiś czas w Polsce powraca problem pomników ku czci Armii Czerwonej. Rosja powołuje się na umowę z Polską o ich ochronie z 1994 r., z kolei strona polska chce się ograniczyć jedynie do ochrony cmentarzy i grobów. Także IPN uważa, że nie mamy obowiązku chronić tzw. pomników wdzięczności. Jeden dokument, a różne interpretacje. Z perspektywy nauki to możliwe?

         - Bardzo cieszy mnie taka interpretacja IPN, bo z pewnością nie należy nazywać pomnikiem symbolu obcego panowania na polskich ziemiach. Podpisana 22 lutego 1994 roku umowa pomiędzy rządami Rzeczypospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji dotyczy jedynie grobów oraz cmentarzy wojskowych. Właśnie tak rozumując warszawska sędzia Ewa Grabowska umorzyła w 2013 roku sprawę pomalowania farbą dwóch stołecznych monumentów sławiących Armię Czerwoną: nieistniejącego już dzisiaj na pl. Wileńskim (popularnie zwanego „Czterema śpiącymi”) oraz w parku Skaryszewskim. Przeprowadzona przez nią analiza nakazała jej uznać, że w rozumieniu artykułu 261 kodeksu karnego oba „nie spełniają definicji pomnika, ponieważ ochronie prawnej podlega obiekt wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna”. Oby w jej ślady poszli inni sędziowie.

         - Dlaczego Rosji zależy na tzw. pomnikach wdzięczności w Polsce?

         - Ponieważ są to dla niej widome znaki panowania nad Polską. Specjalnie stawiali pomniki i często otaczali je grobami poległych czerwonoarmistów w centrach polskich miast, aby dać dowód swojej dominacji i utrudnić ich ewentualne usunięcie w przyszłości.

         - A może warto na sprawę patrzeć w pewnym kontekście dziejowym? Rosjanie wychowani w kulcie Armii Czerwonej i Stalina święcie wierzą, że przynieśli Europie Środkowej i Wschodniej wolność. Podważanie tego faktu uważają za potwarz.

         - Każde państwo prowadzi własną politykę historyczną, ale jest też obiektywna prawda dziejowa. Dzisiaj nikt rozsądny nie twierdzi już, że Armia Czerwona niosła wolność narodom Europy Środkowej. Owszem, przeganiała Niemców, ale natychmiast zaprowadzała swoje zbrodnicze porządki. W ślad za nią podążały sowieckie służby specjalne ze Smierszem i NKWD na czele, które przy pomocy rodzimych zdrajców zaprowadzały w tej części kontynentu sowiecki porządek polityczny. Co on oznaczał, wiemy już dzisiaj nazbyt dobrze.

        - Wielu Polaków ciągle patrzy z sentymentem w przeszłość do czasów PRL-u. Ulice Konstantego Rokossowskiego czy Armii Czerwonej w naszych miastach bardziej zapadły im w pamięć niż ich nowe odpowiedniki. Dlaczego mimo ujawnionych zbrodni minionego systemu jeszcze znajdują się tacy, którzy wspominają tamten okres z sentymentem?

         - Przez ponad 25 lat niepodległa Rzeczpospolita nie zdołała definitywnie pozbyć się wszystkich sowieckich reliktów z przestrzeni publicznej, chociaż do jej kolejnych prezydentów, parlamentów i rządów apelowało w tej sprawie wiele stowarzyszeń patriotycznych, a najbardziej konsekwentnie Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. Skoro kolejne władze nie potrafiły, a raczej nie chciały tak długo załatwić tej sprawy, niektórzy ludzie - zwłaszcza tzw. sieroty po PRL - zaczęli głosić z gruntu fałszywą tezę, że w takim razie można pozostawić status quo. Dopiero w tym roku Sejm przyjął stosowną ustawę, na mocy której jeżeli jakiś samorząd będzie się ociągał w tej materii, to wyręczy go wojewoda. Argumenty o finansowym aspekcie owej sprawy lub trudnościach natury administracyjnej są równie żałosne jak podłe i mogą ich używać tylko ludzie o świadomości nieodwracalnie skażonej w epoce PRL.

         - Prof. Krzysztof Szwagrzyk rozpoczął przedostatni etap prac na powązkowskiej Łączce. Marzy się Panu taka Polska, w której na miejscach pomników katów staną pomniki polskich bohaterów powstania antykomunistycznego? Nie mówię tu o pojedynczych popiersiach czy tablicach, ale o pomnikach oddających wielkość ich czynów. W dzisiejszych czasach internetu i kultury masowej to jeszcze możliwe?

         - Nie tylko marzę, ale wydaje mi się to całkiem realne, podobnie jak usunięcie okazałych grobowców komunistycznych zbrodniarzy z alei zasłużonych na Powązkach Wojskowych, czego od dawna domaga się m.in. nasze Porozumienie. Mam nadzieję, że nowy prezes IPN, doktor Jarosław Szarek, już wkrótce oficjalnie ustosunkuje się do tego apelu i sprawa ruszy z miejsca. Powinno się to odbyć w atmosferze powagi, bo chodzi o sprawiedliwość historyczną, a nie o zemstę. Warto przypomnieć, że etyka chrześcijańska, na którą bardzo często powołują się przeciwnicy cmentarnej dekomunizacji, dopuszcza w szczególnych przypadkach ekshumacje i przenoszenie grobów. Aleje zasłużonych na wszystkich cmentarzach, a w szczególności na narodowej nekropolii, jaką stanowią warszawskie Powązki, są miejscami wiecznego spoczynku wyłącznie dla bohaterów, a nie dla najeźdźców, namiestników obcych mocarstw, zdrajców i zaprzańców.

         - Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/166853,mentalnosc-postsowiecka-trwa.html

Sowiniec
O mnie Sowiniec

filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka