A jednak koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zdołała przeforsować swojego kandydata na marszałka województwa małopolskiego. Wybrano nim byłego burmistrza Skawiny, a także starostę i wicestarostę powiatu krakowskiego Jacka Krupę z PO, który zastąpi swojego kolegę partyjnego Marka Sowę (został posłem).
Poparło go 21 radnych sejmiku wojewódzkiego, podczas gdy zaproponowany przez Prawo i Sprawiedliwość Witold Kozłowski uzyskał 17 głosów.
Ten wynik trzeba uznać za pierwszy sukces nowego prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, zwłaszcza że pochodzi on z Krakowa i dzień przed głosowaniem stwierdził, iż tak właśnie powinno się stać.
Radnym PiS nie udało się przeciągnąć ludowców na swoją stronę, chociaż tydzień wcześniej to właśnie dzięki nim (niektórzy twierdzili potem, że pomylili się w głosowaniu) odroczono sesję sejmiku. Teraz zachowali koalicyjną lojalność, ale nie wiadomo na jak długo. Nowy rząd będzie miał przecież możliwość pozbawienia działaczy Stronnictwa intratnych posad (szczególnie w spółkach Skarbu Państwa), jak również pozostawienia im ich, ale za pewną cenę i łatwo się domyślić jaką.
Ludowcy słyną zaś z przywiązania do stanowisk, więc należy się spodziewać odwrócenia przez nich sojuszy w niektórych województwach, bo Platforma niczego im już nie zagwarantuje.
