Nie wiem, kto powinien pierwszy do kogo wyciągnąć rękę, kiedy spotykają się na oficjalnej uroczystości prezydent (mężczyzna) i premier (kobieta) tego samego kraju, na pewno fachowo wyjaśnią to specjaliści od protokołu dyplomatycznego.
Wiem natomiast, że takie zdarzenia, jak dzisiaj rano na Westerplatte, nie służą pojednaniu, ani porozumieniu narodowemu, o które tak często apelują politycy ze szczególnym uwzględnieniem nowej głowy państwa. Dają w ten sposób dowód, że ich deklaracje są wyłącznie teoretycznymi zagrywkami nie mającymi żadnego przełożenia na rzeczywistość.
Baw się tak dalej, polska „elito”.