Filip Frąckowiak, syn Józefa Szaniawskiego, który był przyjacielem i wielkim orędownikiem rehabilitacji śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że działającemu w warunkach zimnej wojny „pierwszemu polskiemu oficerowi w NATO” należy się Order Virtuti Militari (z taką inicjatywą wystąpił jeszcze jego ojciec).
Jest to kolejny postulat właściwego uhonorowania zasług płk. Kuklińskiego dla odzyskania przez Polskę niepodległości i dla ratowania świata przed sowiecką inwazją.
Przypomnę, że już w dniu jego śmierci, czyli 11 lutego 2004 roku, wystąpiłem do ówczesnego Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego o zaliczenie Pułkownika w poczet kawalerów Orderu Orła Białego i awansowanie go stopnia generała brygady. Apele w tej sprawie kierowałem także do kolejnych głów naszego państwa, niestety bez pozytywnego skutku.
Z pewną nadzieją przyjąłem wypowiedź Bronisława Komorowskiego, udzieloną dziennikarzom po premierze filmu Władysława Pasikowskiego pt. „Jack Strong”, w której uznał on jednoznacznie Kuklińskiego za bohatera i stwierdził, że powinien zostać uhonorowany, nie wchodząc jednak w szczegóły. Być może miał na myśli którąś z przedstawionych powyżej propozycji?
Niestety, Sejm nie podjął jeszcze - pomimo znakomitej, rocznicowej okazji - dyskusji nad zaakceptowanym przez Komisję Kultury i Środków Przekazu projektem zgłoszonej przez posłów Solidarnej Polski uchwały, której sedno zawiera się w słowach, jakimi powitał płk. Kuklińskiego na amerykańskiej ziemi doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa Jimmy’ego Cartera profesor Zbigniew Brzeziński: „pan dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej Polskiej”.
Oby któryś z tych pomysłów udało się zrealizować 10 lat po śmierci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.
Komentarze