Zostałem zablokowany przez Toyaha na jego blogu.
Ponieważ jest on aktualnym blogerem roku Onetu w kategorii "polityka", a wielu jego przyjaciół uważa (napisał to u siebie), że jest lepszym publicystą od Rafała Ziemkiewicza, Krzysztofa Leskiego, Piotra Semki i Łukasza Warzechy (serio!), nie wiem, czy mam się martwić, wstydzić, czy raczej cieszyć.
No cóż, zapędy cenzorskie i niechęć do ludzi inaczej myślących (aczkolwiek nie w zasadniczych sprawach) są - jak widać - ciągle żywe także wśród nieźle (chociaż trochę nudno) piszących blogerów.
Wszystkiego najlepszego, Toyahu, nie żywię urazy za tę blokadę. Mamy po prostu inne charaktery: ja jestem życzliwie nastawionym do ludzi optymistą (bywa że ciut złośliwym), nie traktującym siebie śmiertelnie poważnie i nie szukającym wszędzie potwierdzenia swojej wartości.
Ze szczerego serca życzę Panu dalszego powodzenia w Salonie 24 i wymarzonego debiutu w naprawdę opiniotwórczych mediach.