Sowiniec Sowiniec
192
BLOG

Oficerska zdobycz krasnoarmiejca

Sowiniec Sowiniec Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 119

 

 
          Różne są wspomnienia Kresowian z okresu wkroczenia Armii Czerwonej na terytorium II Rzeczpospolitej we wrześniu 1939 roku. Przeważają wśród nich tragiczne obrazy śmierci, wywózek, prześladowań, represji. Odżywają one przy każdej rocznicy tragicznej daty 17 września.
          Ja chcę podzielić się jednak z Czytelnikami zupełnie innym, ale równie dobrze oddającym nastrój tamtych dni opisem pewnego wydarzenia, które miało miejsce w jednym z niewielkich miasteczek kresowych z końcem września, a może już nawet z początkiem października 1939 roku.
          Pewnego dnia przez główną ulicę szedł sowiecki oficer w galowym mundurze i przy orderach, śmiałym krokiem zwycięzcy, środkiem chodnika. Na jego obliczu malowała się ogromna radość. Jej powodem nie było jednakże poczucie dumy z powodu pognębienia "pańskiej Polski", ale coś całkiem innego.
          Ów wyzwoliciel uciskanych przez sanacyjnych krwiopijców robotników i chłopów miał przewieszony przez ramię spory połeć słoniny. Tłuszcz kapał mu na bluzę mundurową, spodnie i buty, bo najwidoczniej zapomniał podłożyć pod swoją zdobycz sowieckiego obrusa, czyli gazety. Wesoło pogwizdywał i promiennie uśmiechał się do wyglądających przez okna mieszkańców.
          Ci dopiero wówczas zrozumieli zaś grozę nadchodzących dni. Nie wycelowany w nich karabin, nie prymitywna propaganda, nie wulgarne zachowanie, ale widok umundurowanego oficera, niosącego na ramieniu słoninę, prawdziwie poraził obywateli miasteczka. Przecież jeszcze nie tak dawno widzieli oni na jego ulicach eleganckich, wymuskanych i szarmanckich oficerów Wojska Polskiego, którym nie było wolno nieść żadnych zakupów, ani nawet pchać wózka z dzieckiem.
          I oto teraz na ich oczach zdarzyło się prawdziwe zderzenie dwóch cywilizacji: europejskiej i azjatyckiej. Od tej pory mogli oni spodziewać się już tylko tego, co najgorsze od sowieckich ciemiężycieli. Skoro oficer Armii Czerwonej może powiesić sobie na mundurze połeć słoniny, to znaczy że wszystko będzie w najbliższej przyszłości możliwe.
         
Sowiniec
O mnie Sowiniec

filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura